Warner Bros Studio w Londynie – w krainie Harrego Pottera

Magiczne czas świąt i magiczny świat chłopca, który przeżył

Grudzień i Święta Bożego Narodzenia to dla mnie niezwykły czas, w który idealnie wpasowuje się magiczny świat Harrego Pottera. Odkąd w gimnazjum po raz pierwszy przeczytałam całą serię przygód chłopca, który przeżył tak pozostała ze mną do dziś. Rok w rok czytam, a w tym roku również oglądam wszystkie części. Podejrzewam, że nie tylko ja wracam właśnie w grudniu do tej historii. Mam wrażenie, ze fani rozsiani po całym świecie mogą mieć podobny zwyczaj. To już taka grudniowa tradycja. Dlatego w ostatnim wpisie w tym roku, dokładnie we wtorek 29 grudnia 2020 przychodzę do Was z postem w którym opowiem, jak spełnić swoje marzenie i wybrać się na wycieczkę do Warner Bros Studio w Londynie.

Warner Bros Studio w Londynie – The Making of Harry Potter

Historia powstania Muzeum

Warner Bros Studio Tour London – The Making of Harry Potter to niezwykłe muzeum otwarte w 2012 roku. Przez ponad 10 lat w londyńskiej dzielnicy Leavesden spod ręki producenta Davida Heymana i wytwórni Warner Bros wyszło 8 części filmowej adaptacji powieści J.K. Rowling o Harrym Potterze. Z racji tego, że Rowling pisała kolejne części książki niemalże równocześnie z ich ekranizacją, wytwórnia przechowywała niezliczone rekwizyty na wypadek, gdyby zaistniała potrzeba wykorzystania ich w kolejnym filmie. Spowodowało to, że kiedy w 2010 roku studio wypuściło ostatnia część Harry Potter i Insygnia Śmierci w wytwórni pozostała ogromna ilość materiałów wykorzystywanych do produkcji filmów.

Jak wiemy, zarówno książki jak i filmy zdobyły ogromną popularność, która zdaje się nie słabnąć mimo mijającego czasu. Dlatego zespół odpowiedzialny za Warner Bros Studio Tour London – ku naszej uciesze – postanowił wykorzystać pozostałe scenografie, kostiumy, rekwizyty, które są tak unikatowe, że nie nadają się w zasadzie do wykorzystania przy produkcji innych filmów, zebrać je wszystkie w jednym miejscu. Dzięki temu dziś fani Harrego mogą przenieść się do magicznego świata podczas zwiedzania Warner Bros Studio Tour London. Od września 2012 roku drzwi muzeum stoją przed nami otworem. 

Bilety i rezerwacja w Warner Bros Studio

W pierwotnej wersji miałam zwiedzać studio w kwietniu 2020 roku i aby wtedy wybrać się do muzeum kupiłam bilety już w styczniu! Co prawda studio otwarte jest codziennie: w tygodniu w godzinach 9:30-20:00, a w weekendy jeszcze dłużej, bo między 8:30 a 22:00. Nie zmienia to faktu, że tłumy, które ciągną do studia są ogromne, co zmuszało nas do rezerwacji biletów z dużym wyprzedzeniem. W kwietniu nasze zwiedzanie i w ogóle lot do Anglii został odwołany przez wirusa. 

Wtedy Warner Bros bez problemów zwrócił nam pieniądze na konto. Ale co się odwlecze to nie uciecze – nie dawałam za wygraną i ostatecznie odwiedziliśmy muzeum w październiku. Bilety musieliśmy ponownie zakupić na stronie https://www.wbstudiotour.co.uk/ ale wtedy udało się kupić je z dnia na dzień! Nie wiedzieliśmy kiedy uda nam się autostopem dojechać do Londynu, dlatego nie mogliśmy kupić ich na miesiąc do przodu. Z powodu wirusa w studio może być mniej osób, dlatego baliśmy się, że znów będzie bardzo trudno o bilety. 

Tutaj jednak zostaliśmy pozytywnie zaskoczeni, bo kiedy dzień wcześniej dowiedzieliśmy się, że następnego dnia możemy być w studio udało nam się bez problemu kupić bilet na wejście i to przed południem. W tym czasie bilet kosztował nas 47£

  • bilety dla dzieci do lat 4 są darmowe
  • bilety dla dzieci w wieku 5-15 lat to koszt rzędu 38£
  • bilety dla osób powyżej 15 roku życia to wydatek 47£.

Mówię o biletach podstawowych, bez przewodnika czy innych pakietów dodatkowych. Ktoś może uznać, że to sporo, ale kto jest fanem ten jest w stanie tyle zapłacić, aby raz w życiu poczuć się jakby nie był mugolem. Standardowo zwiedzanie trwa ok 3h 30min, ale to chyba takie oblecenie studia na szybko. Nam zeszło 5 godzin i myślę, że mogłabym obejść je jeszcze raz (tylko z powodu covida zwiedzanie odbywało się w jednym kierunku) 😀 Ogromnym plusem zwiedzania studia w czasie pandemii jest to, że w takich obiektach jest dużo mniej osób przez wprowadzone limity. Nawet ciągłe noszenie maseczki nie ma szansy zniszczyć nam radości z posiadania muzeum niemalże na wyłączność.

Edit:

Sprawdzaj na bieżąco, czy Studio jest otwarte. W zakładce aktualności obecnie widnieje informacja, że w okresie 16 grudnia 2020 – 22 stycznia 2021 studio ponownie zostaje zamknięte.

Organizacja wyjazdu do Warner Bros Studio

Do Studia można dostać się na kilka sposobów. Na przykład naszym, czyli autostopem. Ale sądzę, że jednak wybierzesz inny środek lokomocji. Jeśli przyjeżdżasz samochodem czeka na Ciebie darmowy parking. Pociągiem z London Euston i Birmingham New Street możesz dotrzeć na stację Watford Junction, gdzie po przesiadce w autobus Mullany’s Coaches po 15 min dotrzesz do Studia. Autobusy Mullany’s Coaches kursują co około 30 min i dostępne są tylko dla osób z ważną rezerwacją do Studia. Jeśli zależy Ci na wygodzie autobusy Golden Tours dowiozą Cię z samego serca Londynu czy Birmingham. A co jeśli wybierasz się do studia bezpośrednio z lotniska? Bez problemu, bo istnieją gotowe połączenia między Warner Bros, a wszystkimi czterema londyńskimi lotniskami.

Przed zwiedzaniem Muzeum Harrego Pottera

To ważna zmiana podczas pandemii – wewnątrz studia znajduje się szatnia, która obecnie jest wyłączona z użytku. Dlatego należy odpowiednio się przygotować, gdyby nie to, że nasze plecaki zostały w domu u poznanego na wyjeździe Wayne’a mielibyśmy niemały problem. Nie mieliśmy samochodu, a zwiedzanie z dwoma 60 litrowymi plecakami byłoby chyba niemożliwe. Pamiętaj, obecnie nie ma nawet szansy, aby gdzieś odwiesić swoją kurtkę. Do dyspozycji gości jest za to bankomat, liczne toalety, sklepy z pamiątkami oraz restauracja.

Z tego co pamiętam, na terenie obiektu obowiązuje zakaz jedzenia i picia. Są za to specjalnie wyznaczone strefy kawiarniane. W połowie zwiedzania usiedliśmy w gastrostrefie i spokojnie zjedliśmy swoje drugie śniadanie i  wypiliśmy herbatę z termosu. Nie musisz obawiać się zatem, że należy kupić coś w dostępnych restauracjach. Chociaż naprawdę ciężko oprzeć się kawiarni The Chocolate Frog Café, the Hub Café, the Food Hall czy Backlot Café. Nie muszę dodać, że obecnie (pandemia 2020) każdy ze zwiedzających zobowiązany jest do noszenia maseczki. Wszystko gotowe? To idziemy ❤

Zapraszam na zwiedzanie Warner Bros Studio w Londynie

Wielka Sala

Była jednym z pierwszych obiektów zbudowanych na potrzeby filmu. Użyta jako scenografia do filmu Harry Potter i Kamień Filozoficzny pozostała z nami przez pozostałe 6 części (nie widzimy jej jedynie w pierwszej części Insygniów Śmierci). Wielka Sala to serce Hogwartu, obywały się tutaj m.in. Bal Bożonarodzeniowy i bitwa o Hogwart – do wizualizacji której potrzebowano aż pięć 32-tonowych ciężarówek z polistyrenu do stworzenia całego gruzu zniszczonego zamku. Wracając do Sali, to obiekt może pomieścić aż 400 dzieci. O matko, jak ja bym chciała być jednym z nich!

Wielka Sala jest stałym elementem zwiedzania muzeum, znajdują się tutaj dwa długie stoły nakryte do obiadu, kostiumy uczniów, symbole czterech domów Hogwartu: Gryffindor, Ravenclaw, Slytherin i Hufflepuff. Na końcu Sali stanąć możesz naprzeciwko stołu profesorów, przy którym stoi kilku z nich. Jest tutaj mównica profesora Dumbledore’a. W prawym rogu zauważyć można ręcznie wykonany House Points, czyli znany nam licznik punktów. Do jego wyprodukowania użyto dziesiątki tysięcy oryginalnych, szklanych koralików indyjskich – podobno wykorzystano ich tyle, że kraj cierpiał na poważny niedostatek.

Pokój Wspólny Gryffindoru

Pierwszy pokój wspólny do którego zaglądamy to Pokój Gryfonów ❤ Ciepłe kolory, czerwień, żółć, róż, płonący kominek, obrazy na ścianach, gadżety na stolikach. Chyba każdy z nas chciałaby zatopić się w wygodnym fotelu, albo wyłożyć się na kanapie z innymi czarodziejami i czarownicami! Stoją tutaj postaci Harrego, Hermiony i Rona. Możemy też zajrzeć do dormitorium chłopców z piecykiem, 5 łóżkami z zasłonami i stoliczkami przy każdym z nich.

Pokój Wspólny Slytherinu

Drugi pokój wspólny należy do Ślizgonów. Zimne tony, zieleń, biel i czerń, płonący kominek zdający się nie oddawać ani krzty ciepła. Skórzane, pikowane kanapy, biurko i czarodziejskie przedmioty. No nie wiem jak Was, ale mnie ten chłodny pokój w lochach nie przekonuje. Chyba tak jak Harry nie chciałabym tutaj trafić. Ale nie da się ukryć, że scenografia robi wrażenie. Warto wpaść do Dracona w odwiedziny.

Chatka Hagrida i Dom Weasley’ów

Kolejne dwa wnętrze w których chciałby się znaleźć każdy potteromaniak. Chatka Hagrida jak gdyby nigdy nic stoi sobie w samym centrum Warner Bros Studio. Obok niej znajduje się małe stanowisko, które pokazuje w jak sprytny, a zarazem prosty sposób stworzono wrażenie wielkiej postaci Hagrida i normalnych rozmiarów czarodziejów. Druga scenografia to kuchnia w domu Weasley’ów. Szalik sam robi się na drutach, żelazko samo prasuje ubrania, a zupa sama gotuje się na gazie. Też bym tak chciała. Chciałabym też mieć zegar, który zamiast godzin pokazuje członków rodziny i ich położenie.

Gabinet profesora Dumbledore’a

do którego prowadzą ruchome schody. Zbudowany na potrzeby drugiego filmu. W gabinecie widzimy ogromną ilość magicznych przedmiotów. Otoczony biblioteką, która w rzeczywistości pełna jest książek telefonicznych oprawionych w skórę. Znajdziemy tu także myślodsiewnię i szafkę wspomnień do której dział sztuki przygotował blisko 900 fiolek z indywidualnymi etykietami. W nasze ręce wpaść może także autentyczny numer Proroka Codziennego m.in. egzemplarz mówiący o Finałowym Meczu Mistrzostw Świata w Quidditchu Irlandii przeciwko Bułgarii. By gazeta miała odpowiedni wygląd moczono ją w kawie i odpowiednio suszono.

Gabinet Dolores Umbridge

Obrzydliwie różowy gabinet Umbridge, która w części Zakon Feniksa piastowała posadę nauczycielki obrony przed czarną magią. Temu wnętrzu również poświęcono wiele pracy, głównie z powodu 130 talerzy z kotami zawieszonymi na ścianach gabinetu. Jak to obrazy w Hogwarcie zwierzęta się ruszały, a ten zabieg wymagał filmowania i fotografowania 40 prawdziwych kociąt na odpowiednim, zielonym tle.

Sala do nauki Eliksirów

W sali do nauki eliksirów stoi kilka stolików, przy której uczniowe ważyli odwagę, radość, śmierć. Najmroczniejsza z Hogwarckich sal, półki wypelnione są 950 słojami z miksturami, pieczonymi kości zwierząt, suszone liście i zioła, sproszkowane głowy. Każdy słoik ma swoją etykietę. Na stolikach leżą podręczniki Eliksirów dla zaawansowanych, które naprawdę ktoś napisał, a z kociołków unoszą się rozmaite opary. 

Zakazany Las

Jeśli myślisz, że sceny z Zakazanego Lasu w całości kręcone były w plenerze, to jesteś w niezłym błędzie. Owszem część z nich tak, była kręcona m.in. w pobliskim rezerwacie Burnham Beeches. Jednak ogromna ilość scen powstała tutaj, w Warner Bros Studio. Dla drugiego filmu tj. Harry Potter i Komnata Tajemnic Zakazany Las w całości przeniesiono do studia, zbudowano nawet gniazdo Aragoga. Za to dla Insygniów Śmierci stworzono 6 metrowe tło. Obecnie zobaczymy tutaj gniazdo Aragoga, stworzonego przez projektantów efektów kreacji i makijażu oraz produkcji. Ogromny pająk, przyjaciel Hagrida, którego poznajemy w drugiej części miał ponad 18 stóp rozpiętości nóg. Podczas kręcenia Aragog potrzebował do obsługi 15 osób, z czego czwórka to lalkarze, którzy zza kulis operowali tylnymi nogami pająka.

W lesie złożonym w 19 olbrzymich drzew znajdziemy Hardodzioba, jednego z najbardziej znanych Hipogryfów magicznego świata. Producenci przygotowali trzy takie postacie w naturalnej wielkości. Do prac nad projektem Hipogryfów zatrudnieni byli weterynarz i fizjolog, których zadaniem była pomoc w dobraniu odpowiednich proporcji ciała, nóg i skrzydeł. Stworzenie wymagało czasochłonnej pracy ręcznej, gdyż każde pióro było osobno wklejane, toteż prace zakończono na ostatni dzwonek – kiedy to Hardodziób potrzebny był na planie.

Hogwarts Express

Kto nie marzył, aby dostać się na peron 9¾! Od marca 2015 masz okazję przespacerować się po ekspozycji dworca o powierzchni ponad 1858 metrów kwadratowych. Miejsce posada szklany dach i ściany z żółtej cegły. Zostało zaprojektowane przez projektanta produkcji S. Craiga, zmontowane przez zespół p. Hayesa, a ubrane przez dekoratorkę R. Goodwin. Wewnątrz znajdziesz oryginalną maszynę parową, którą J. Richardson wyposażył w efekty specjalne. Sceny z pociągiem faktycznie kręcono głównie na londyńskim dworu King Cross, ale te wewnątrz Expressu powstawały właśnie tutaj.

Ekspozycja zewnętrzna

Po wyjściu na zewnątrz trafiamy na kilka eksponatów oraz ważnych budynków. Stoi tutaj Błędny rycerz, który zabrał Harrego z londyńskich ulic, kiedy ten ten uciekł z domu. Knight Bus jak się okazało był dla ekipy wielkim wyzwaniem. Autobus, a w zasadzie zlepek dwóch połączonych ze sobą autobusów, tak aby miał trzy piętra sprowadzono z Londynu. Droga autobusu, ze względu na jego niecodzienną wysokość, musiała być odpowiednio zaplanowana. Dodam tylko, że ciężarówki w UK i tak są wyższe niż w znacznej części Europy, mimo to o mostach na trasie nie było mowy. Dalej możemy zajrzeć do domu rodziny Dursleyów przy Privet Drive 4, gdzie Harry nieświadomy swojej mocy spędził dzieciństwo. Warto przespacerować się drewnianym mostem prowadzącym do Hogwartu.

Bank Gringotta

Po powrocie do budynku wchodzimy do banku Gringotta, zarządzanego przez gobliny. Wewnątrz imponującej sali stoją marmurowe filary, a na suficie wiszą trzy kryształowe żyrandole. Na pulpicie każdego pracującego goblina znajdują się pióra, kałamarze, pergaminy i stosy czarodziejskich monet. Galeony, sykle i knuty, dział rekwizytów przygotował ich – tylko na potrzeby dwóch ostatnich filmów – aż 210 000! Po przejściu głównego holu możemy stanąć oko w oko ze Spiżobrzuchem Ukraińskim, czyli smokiem, który pilnował Skrytki Lestragów, a po włamaniu się do niej, spuszczony z łańcuchów zniszczył bank.

Skrytka Bellatrix Lestrage

Do której udajemy się po przejściu Banku Gringotta pełna jest skarbów, a wśród nich Miecz Griffindoru i Puchar Helgi Hufflepuff. Tutaj znów dział rekwizytów zaskakuje. Przygotował on 38 tysięcy gumowych skarbów, z czego ponad 7 tysięcy z nich stanowiły gumowe puchary Helgi. Tutaj możesz wykonać sobie pamiątkowe zdjęcie.

Ulica Pokątna

Tak naprawdę niedługa alejka w muzeum, ze specjalnie przechylonymi witrynami sklepowymi, tak aby sprawiały wrażenie długiej ulicy Pokątnej. Scenografia była wielokrotnie przebudowywana, a zespół dbał o każdy detal. Liczne elementy wykorzystywano także w wiosce Hogsmeade w trzeciej części filmowej adaptacji. Stoi tutaj każdy ważny obiekt: Bank Gringotta, sklep z różczkami Ollivandera, księgarnia Esy i Floresy, szaty Madame Malkin, Centrum Hadlowe Eeylopa pełne sów, kotów i żab. Można zajrzeć w witrynę Markowego Sprzętu do Quidditcha, Apteki Sluga i Jiggera, sklepu z kotłami każdej maści. Szkoda, że nie można zamówić lodów w Lodziarni Floriana Fortescue, ale nie można mieć wszystkiego.

 Przy końcu ulicy znajdziemy Magiczne Dowcipy Weasleyów. Sklep z magicznymi psikusami bliźniaków otwarty przez Weasleyów po ich spektakularnej ucieczce z Hogwartu. Witryna sklepu jest wzorowana na taką z XVIII-wieku, a jej budowa trwała ponad 3 miesiące. Najwięcej czasu ekipa poświęciła 20-metrowemu manekinowi nad sklepowym wejściem. Bombonierki Lesera, Gigantojęzyczne Toffi, Lipne różdżki, Łajnobomby, te i 120 różnych produktów wykonał zespół artystów. Wewnątrz stoi też dozownik Puking Pastilles, który wzbudza w odwiedzających nieco śmiechu i lekkiego obrzydzenia.

Zanim doprowadzę Was do końca wycieczki po Warner Bros Studio w Londynie przybliżę kilka ważnych elementów stworzonych na potrzebnych tej kultowej produkcji.

Różdżki

Na Pokątnej w sklepie u Ollivandera, podczas pierwszej wizyta Harrego znajdowało się ponad 17 tysięcy indywidualnie opisanych pudełek na różdżki. Musiałam użyć całej swojej magicznej mocy, aby w dwóch mijanych w Warner Bros Studio sklepach nie kupić ani jednej. Podczas zwiedzania możesz zajrzeć też do gabloty z różdżkami najważniejszych postaci. Chociaż jak czytamy na stronie muzeum sam Daniel Radcliffe potrzebował około 60-70 sztuk różdżek podczas kręcenia serii filmów o Harrym Potterze.

Gobliny

Pracownicy Banku Gringotta. Ich projektant N. Dudman wraz z zespołem odwalili kawał dobrej roboty. Każdy goblin posiadał unikatowy wygląd i osobowość. Na potrzeby nagrania II części Insygniów Śmierci zatrudniono 2140 wizażystów do przygotowania 60 aktorów. To jeszcze nic, bo po każdym dniu zdjęciowym protetyki goblinów nie nadawały się do użycia. Dlatego na każdy dzień nagrań aktor potrzebował nową głowę. Dodam, ze przygotowanie maski protetycznej zajmowało kilka tygodni. Włosy doczepiane do głowy były pojedynczo, a najmniejsza żyłka na twarzy malowana była ręcznie.

Kostiumy

Niby do kupienia u Madam Malkin, a jednak spod rąk odpowiedniej ekipy. Kiedy w czwartej części do Hogwartu przybywają uczniowie Akademii Magii Beauxbatons i Durmstrangu potrzebują oni nowych strojów. Projektanci, dla czarownic z Francji wybrali delikatne, błękitne taniny wyróżniające się od znanym nam czarnych szat Hogwartu. Projektant Philip Treacy przygotował dla pań specjalnie zaprojektowaną czapkę, której model poleciał do Paryża. Tam ukształtowano drewnianą formę zgodną z wymiarami, by przygotować idealne czapki dla każdego ucznia. 

Kolejnym wyzwaniem był Bożonarodzeniowy Bal podczas Turnieju Trójmagicznego. Na tę okazję uszyto 300 kostiumów. Chłopcy otrzymali eleganckie smokingi z jedwabiu. Oprócz Rona, który wystąpił w szacie z tkaniny dywanowej i koronek. Chłopcy z Durmstrangu włożyli wojskowe mundury wyjściowe. Suknia Hermiony szyta była przez 3 miesiące i powstała z jedwabiu i szyfonu.

Ruchome obrazy

namalowano specjalnie dla filmu. Co ja piszę, nie namalowano ruchomych obrazów, tylko zwykłe. Pytanie po co malować obrazy, skoro na świecie jest ich już całe mnóstwo. Dlatego, że takich obrazów nie da się poruszyć bez odpowiedniego przygotowania. Przebierano więc aktorów w odpowiednie stroje, nagrywano ich na zielonym tle i robiono zdjęcia. Później artyści przygotowywali obrazy, a odpowiedni ludzie, o których zaraz napiszę podstawiali odpowiednie tła pod nagrania. Dzięki temu – jak się przyjrzeć na ścianach zamku można dostrzec obrazy osób związanych z produkcją filmów o Harrym Potterze.

Dział efektów specjalnych i wizualnych

Już w pierwszym filmie przygotował m.in. pelerynę niewidkę. Dzięki zielonej podszewce z tkaniny, dział efektów wizualnych mógł sprawić, że osoby pod peleryną były niewidzialne. Sam płaszcz wykonano z aksamitu i opatrzono celtyckimi symbolami i starożytnymi runami. Ale to jeszcze nic, przecież już w Kamieniu Filozoficznym mamy do czynienia z pierwszym meczem Quidditcha. Zielone ekrany przy nagrywaniu pozwala podłożyć na etapie postprodukcji dowolne tło. 

Komnata Tajemnic nie dała wytchnienia. Już na początku filmu widzimy lecący samochód, który na błoniach Hogwartu uderza w Wierzbę Bijącą. Dział efektów przygotował mechanicznie sterowaną gałąź, która brutalnie obiła samochód Pana Weasleya. Również w drugiej części filmowej adaptacji Harry otwiera drzwi do Komnaty Tajemnic, które są totalnie prawdziwe. To nie efekt wizualny, a drzwi przygotowane w odpowiedni sposób. Mają przegubowe węże, które napędzane silnikiem elektrycznym pełzają po torach szczelinowych. Każdy z węży to oddzielny odlew z żywicy.

Model Zamku Hogwart

To jest absolutna perełka działu artystycznego. Zbudowany na potrzeby już pierwszego filmu model zamku. Zespół 86 artystów najpierw zbudował Hogwart, a później dla jeszcze lepszego efektu przebudowali dziedziniec na wzór tego z zamku Alnwick i katedry na wzór Durham. Wewnątrz zamku modelarze zamontowali ponad 2500 światełek imitujących płonące lampy i pochodnie, które dały złudzenie chodzących korytarzami uczniów. 

Otoczenie Hogwartu inspirowane jest krajobrazem Szkocji, m.in. Glen Nevis, Glen Coe i Loch Shiel, a do budowy makiety używano prawdziwego żwiru i żywych roślin. Według informacji z oficjalnej strony Studia, prace nad modelem zajęły tyle czasu, że po przeliczeniu na roboczogodziny wyszło ponad 74 lat budowy. Filmowcy nagrywali każdy dziedziniec czy wieże i wzbogacali o efekty cyfrowe, by odbiorca mógł oglądać Hogwart jak żywy.

Rachunek zysków i start

Koszt naszego wyjazdu do Warner Bros Studio  w Londynie to 2 x 47£. W przeliczeniu jest to jakieś 470zł na dwie osoby. Odeszły nam koszty dojazdy, bo po Wielkiej Brytanii jeździliśmy na stopa, a do Muzeum zawiózł nas przyjaciel Wayne. Kim jest Wayne dowiecie się przy okazji wpisu na temat autostopowania 😀 Niby dużo, chyba nigdy nie byłam w muzeum, które kosztowałoby prawie 250zł za osobę, ale..
 
Przejdźmy do zysków. Spełniałam jedno ze swoich największych marzeń odkąd dowiedziałam się o istnieniu takiego miejsca. Przeniosłam się w krainę magicznego świata, jednej z moich ulubionych serii książek. Chociaż przez jeden cudowny moment nie byłam mugolem. Czy było warto?
 
Stanowczo było  ❤
Maja R.

Dodaj komentarz