trekking na najwyższy szczyt Bułgarii

Październikowy dwudniowy trekking na najwyższy szczyt Bułgarii – 2925 metrowa Musała

Bułgaria to dla wielu, dla nas także, ewidentne skojarzenie z morzem. Nic w tym dziwnego, w końcu od lat bułgarskie kurorty cieszą się ogromnym zainteresowaniem Polaków i to ten kraj jest w ewidentnej czołówce wybieranych destynacji na wakacyjne all inclusive. Przyznajemy się, że kilka lat temu polecieliśmy na swoje pierwsze i ostatnie all in, właśnie do Bułgarii. Mało kto zdaje sobie sprawę, że aż 60% kraju zajmują tereny górskie, a najwyższy szczyt Musała osiąga blisko 3 tysiące metrów wysokości! Dziś zabieramy Was właśnie tam, aby odkryć piękno bułgarskich szlaków.

Musała – najwyższy szczyt Bułgarii

Musała, która osiąga wysokość 2925m n.p.m., jest najwyższym szczytem Bułgarii oraz całych Bałkanów. Nawet Grecki masyw Olimp, który osiąga w najwyższym punkcie 2918 metrów, jak widać ustępuje mu na pierwszym miejscu podium. Na północny z kolei cały legendarny Łuk Karpat w żadnym kraju nie odciąga takiej wysokości. Jednak wejście na Musałę jest stosunkowo proste i wiele niższych szczytów w Europie jest zdecydowanie trudniejsze do zdobycia. Polskie Rysy, Rumuńskie Moldovealu, o Gerlachu już nie wspominając, wymagają większych umiejętności i obycia niż wejście na Musałę. Chociaż jak wiadomo – ŻADNA góra o takiej wysokości to nie jest bułką z masłem, szczególnie że czeka na nas jednak co najmniej całodniowy trekking.

Park Narodowy Riła i szczyt Musała

Musała leży na terenie Parku Narodowego Riły, który jest największym tego typu obszarem chronionym w Bułgarii. Obejmuje 810 kilometrów kwadratowych najwyższych gór Riła i znajduje się bardzo blisko, bo około 100 kilometrów od stolicy kraju. Park utworzono w lutym 1992 roku, a na jego terenie znajdziemy ponad sto szczytów osiągających wysokość ponad 2 tysięcy metrów, całe mnóstwo polodowcowych jezior i kilometry rzek. Cały park jest niezwykle cennym obszarem dla całej Europy. Wszystkie cztery rezerwaty znajdujące się na jego terenie wpisane są na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, a dwa z nich znajdziemy w wykazie ONZ-tu jako Reprezentatywne Obszary Chronione. 

W Parku Narodowym Riła wybraliśmy się jeszcze na szlak dookoła Siedmiu Jezior Rilskich.

Wybór szlaku na szczyt Musała

Na szczyt Musała prowadzą dwa szlaki, od północy i od południa – my wchodziliśmy od północy, skąd też jest chyba łatwiej ze względu na dojeżdżającą na wysokość 2350 metrów kolejkę. Szlak od strony południowej prowadzi granią przez inne wysokie szczyty, więc ten wybór może być trudniejszy, bardziej wymagający, ale i ciekawszy. Aby zaplanować wejście oczywiście polecam mapę na stronie mapy.cz. Wiadomo, że tradycyjna mapa papierowa też sprawdzi się świetnie, ale tą najczęściej kupimy dopiero na miejscu, więc z perspektywy planowania na polskiej kanapie – mapy.cz zdecydowanie polecam.

Aby w całości wejść i zejść ze szczytu tego samego dnia zdecydowanie rekomendujemy wyjście z samego rana, dlatego że czerwony szlak z okolic Smakowa (około 5 kilometrów na południe od centrum miasta) liczy 12,2 kilometra w jedną stronę i podejście 1560 metrów. Dlatego zrobienie tej trasy w tą i z powrotem może zająć cały dzień.

Musała na granicy sezonów, czyli październikowe anomalie

Zdecydowaliśmy się na dwudniowe wyjście i decyzję podjęliśmy w minutę. Na parking przy dolnej stacji kolejki dotarliśmy o godzinie 13:00 i ten tydzień października, kiedy byliśmy w Bułgarii, był niezwykle deszczowy. Sprawdziliśmy prognozę pogody, która mówiła, że tego dnia ma nie padać, z dzień później znów ma być ulewa. Uznaliśmy, że wracać w ulewę możemy, więc szybko spakowaliśmy plecak i zjedliśmy obiad. Około 14:00 ruszyliśmy na czerwony szlak z założeniem wejścia na szczyt i zejścia do schronu Ledento Ezero, przespania tam nocy i powrotu do vana kolejnego dnia o poranku.

Musała – kolejką gondolową do schroniska Musala Hut

To opcja dla osób, które mają ochotę wybrać się tutaj kolejką. Możemy zaparkować samochód w kurorcie Belovet i wsiąść do kolejki  Yastrebrets Gondola, która za około 15 lew (około 35zł) zawiezie nas w 25 minut z wysokości 1315 metrów na 2369 metrów. Dzięki temu zaoszczędzimy czas i pokonamy różnicę 1054 metrów. Po wyjściu z kolejki musimy pokonać 3 kilometry do schroniska Musala, gdzie łączy się szlak z ty, który prowadzi z dołu. Jeśli wybierzemy kolejkę w górę i w dół zostanie nam do pokonania 6,8 kilometrów i zaledwie 617 metrów podejścia.

Musała – trekking z parkingu Belovet

Vana zostawiliśmy na parkingu w okolicy dolnej stacji kolejki. Byliśmy tutaj w pierwszym tygodniu października, który był martwym sezonem, wiec parkingi niby płatne, ale nikt takiej opłaty nie pobierał. Być może latem, kiedy dopisuje pogoda i zimą, kiedy ludzie przyjeżdżają tutaj na narty, taka opłata będzie konieczna do uiszczenia.

Samo wejście na teren Parku Narodowego Riła jest bezpłatne, a i przepisy pozwalają na nocowanie w schronach, schroniskach i we własnych namiotach. Zabraliśmy ze sobą zimowe śpiwory i ekwipunek jak na zimę, bo postraszono nas śniegiem – co okazało się prawdą – i wiedzieliśmy, że w nocy może być mróz – co też okazało się być prawdą.

Odcinek z parkingu Belovet do schroniska Musala Hut

Pierwszy odcinek trasy z parkingu do schroniska Musala Hut jest jak prawdziwy deptak, spaceruje się wygodną trasą, którą mogłyby jechać nawet samochody. Dopiero za jedną z kolejek skręcamy między choinki, gdzie utrzymują się mokradła i pewien odcinek prowadzi przez naprawdę nieprzyjemne błoto. Stąd widać już ośnieżone szczyty, chociaż my idziemy jeszcze w jesiennej aurze. Pięknie prezentuje się jeden z nich, podejrzewamy, że to szczyt Deno – wygląda cudownie! Do schroniska docieramy po około 3 godzinach i mamy już za sobą 9 kilometrów i podejście 1035 metrów, więc już 2/3 wysokości za nami. Schronisko w pierwszym tygodniu października było jakby opuszczone. Wiele drzwi stało otworem, jednak nie spotkaliśmy żywej duszy. W ogóle nikogo nie spotkaliśmy przez te dwa dni ani na szlaku, ani na szczycie, ani w schronisku.

Ze schroniska Musala Hut do schronu Ledenoto Ezero

Tuż obok schroniska Musala znajduje się pierwsze z licznych jezior, które omijamy szlakiem od wschodniej strony. Zaraz mamy drugie małe jeziorko i trzecie całkiem spore. Tutaj w końcu trafiamy na trudniejszy odcinek prowadzący po ostrych kamieniach, które podczas naszego trekkingu były już pokryte śniegiem. Powoli mamy już ochotę na kolację, ale czas trochę nas goni, więc czym prędzej ciśniemy 330 metrów do góry. Odcinek 2,5 kilometra pokonujemy sprawnie i około 18:00 jesteśmy koło schronu Ezero na wysokości 2720 metrów. W pierwszej chwili przeżywamy szok, bo drzwi są zamknięte! Jednak okazuje się, że schron ma kilka części i od tyłu jest drugie wejście do jego innej części. Wewnątrz jemy kanapki i szykujemy się do ataku na szczyt. Nikogo nie ma, więc zostawiamy prawie cały bagaż, zabierając tylko ciepłe ubrania i aparat. Schron jest bardzo zadbany, wewnątrz są koce, a obok liczne źródełka z wodą i Jezioro Zamarznięte. 

Podejście ze schronu Ezero i zachód słońca na Musale

Na szczyt Musała zostało nam 200-metrowe podejście na odcinku 800 metrów. Wejście zajmuje nam niecałe pół godziny. Po drodze mamy piękne widoki na jeziora, a szlak prowadzi przy słupkach i rozciągniętej linie. Niebo mieni się od zimnego niebieskiego koloru, kiedy całość zachodzi ciężkimi chmurami, po ciepłe pomarańcze, kiedy zachodzące słońce przebija się przez obłoki. Na szczycie znajduje się najwyżej położona w południowo – wschodniej Europie stacja meteorologiczna. Zbudowano ją w 1923 roku, co czyni ją jedną z najstarszych na kontynencie. Czekamy chwilę, aż słońce pochyli się nad horyzontem.

Październikowy nocleg na 2720 m n.p.m.

Nie zostajemy do całkowitego zachodu, bo panuje zimny wiatr i nie chcemy się wychłodzić, tym bardziej że czeka nas noc w schronie na ponad 2700 metrów. Poza tym nie chcemy schodzić po całkowitym zachodzie, więc jeszcze za widoku wracamy do schronu Ezero. Gotujemy ciepłą herbatę i wskakujemy w śpiwory. Dla pewności przykrywamy stopy dostępnymi tutaj kocami i dość szybko zapadamy w długi sen. Budzimy się około 8:00, na zewnątrz jest piękna pogoda, ale też 20 centymetrów świeżego śniegu, który musiał spaść tej nocy. Jemy śniadanie i pakujemy się do powrotu. Sama noc minęła nam super, ciepło i komfortowo.

Powrót z Musały do parkingu w Belovet

Ze schronu wracamy tą samą drogą, która tutaj przyszliśmy i na parkingu meldujemy się chwile po południu, więc idealnie na obiad. Trasa różniła się tylko tym, że na powrocie przez dłuższy odcinek towarzyszył nam śnieg. Decyzja, którą podjęliśmy dzień wcześniej, była strzałem w dziesiątkę, bo na ostatnich 2-3 kilometrach towarzyszy nam już mżawka i do vana docieramy już w lekkim deszczu. Jeśli planujecie wybrać się tutaj na granicy sezonów – czy to wczesnym latem, czy z jego końcem warto śledzić prognozy pogody. Nasi znajomi Łukasz i Mikołaj byli tutaj zaledwie 2 tygodnie wcześniej i mieli piękne lato. Przy okazji polecam zajrzeć na ich stronę klossowicz.mormol – chłopacy są w trakcie zdobywania Korony Europy!

Ostateczne podsumowanie wejścia na najwyższy szczyt Bułgarii – MAPA

Na koniec standardowo zostawiam mapę naszej dwudniowej trasy z Belovet na szczyt Musała i z powrotem

Dystans: 25 kilometrów

Przewyższenia: 1574 metry ^ i tyle samo w dół

Czas: około 5 i pół godziny dnia pierwszego i 4 godziny dnia drugiego

Naprawdę polecamy wejście na szczyt Musała!

Ten szczyt liczący blisko 3 tysiące metrów dostarczy Wam niezapomnianych widoków i może odczaruje nieco myślenie o Bułgarii tylko pod kątem drinka z palemką na Złotych Piaskach!

Udanych trekkingów, cześć!

Maja R.

Dodaj komentarz