trekking Orla Perć w jeden dzień

Świnica, trudniejszy szlak w Tatrach z Zawratu ponownie, po trzech latach otwarty!

Świnica jest niezwykle popularnym kierunkiem obieranym jako cel dla polskich turystów. Piękny i trzeci co do wykości szczyt w Polskich Tatrach na który doprowadzi nas szlak turystyczny. O dziwo, my nigdy na ten szczyt nie mieliśmy po dordze, dlatego podczas tego wyjazdu postanowiliśmy to nadrobić. Przy okazji wykorzystaliśmy fakt, że od 1 czerwca tego roku na nowo otwarto szlak, który po zdarzeniach z 2018 roku był przez trzy lata zamknięty. 

Świnica – informacje podstawowe

Świnica składa się z dwóch wierzchołków. Na ten wyższy liczący 2301 m.n.p.m. prowadzi czerwony szlak turystyczny , drugi z wierzchołków nazywany jest Taternicką Świnicą, mierzy nieco mniej bo 2291m.n.p.m. i dostępny jest tylko drogami wspinaczkowymi.

Świnica ze swoją wysokością klasuje się jako trzeci najwyższy szczyt w Polsce, gdzie można dobrzeć szlakiem turystycznym. Przebiega tędy granica polsko-słowacka, a z punktu rozciągają się widoki na trzy doliny: Gąsienicową, Pięciu Stawów i Cichą.

Świnica – kolejny trudny szlak w Tatrach 

Świnica nie należy do najprostszych szlaków. Ostatnio pisałam o Kościelcu i nawet wdaliśmy się w rozmowę na świnickim szczycie z innymi turystami, jakie mają odczucia co do trudności i wszyscy zgodnie stwierdzili, że obojętnie którędy, ale szlak na Świnicę jest trudniejszy niż ten na Kościelec. PS. O Kościelcu przeczytacie tutaj.

Szlaki na Świnicę zaopatrzone są w łańcuchy i pomocnicze klamry. Dlatego jeśli w przyszłości chciałbyś wybrać się na Orlą zdecydowanie polecam najpierw pochodzić po szlakach może nie tyle łatwiejszych, co krótszych. Dlatego wyjście na Świnicę może być dobrą propozycją na sprawdzenie swoich sił.

Jednak i ten szczyt nie jest przeznaczony dla początkujących piechurów ani dzieci! Często dochodzi tutaj do wypadków, gdzie odkąd prowadzone są statystyki naliczono 30 ofiar śmiertelnych. Niestety być może bliskość Kasprowego Wierchu sprawia, że na szczyt wybierają się osoby to tego nieprzygotowane, po tym jak wysiądą z kolejki i wybiorą się na lekki trekking na wschód. Ponadto Świnica jako najwyższy punkt w okolicy jest bardzo niebezpieczna podczas burzy. Na portalu tatrzańskim można przeczytać, że i samobójcy wybierają to miejsce jako idealne do skończenia ze swoim życiem.

Finalnie nawet jeśli nie chodzi do wypadków śmiertelnych, to na Świnicy odbywa dość często dochodzi do interwencji toprowców. Toteż apeluję jak zawsze! Mierzmy siły na zamiary, góry nie uciekną i na Świnicę należy wybierać się z już pewnym doświadczeniem górskim.

Na Świnicę z Zawratu – ponowne otwarcie szlaku 

Przez lata na szczyt można było wejść i zejść z dwóch stron. Z zachodu przez Przełęcz Świnicką i ze wschodu przez Zawrat. W maju 2018 roku na szlaku między Świnicą, a Zawratem doszło do skalnego obrywu, co spowodowało zamknięcie szlaku. W tym roku, a dokładnie 1 czerwca szlak otwarto na nowo jednak już na innych zasadach. Szlak jest bowiem jednokierunkowy i prowadzi tylko z Zawratu na Świnicę. Co prawda wejście na Świnicę z Zawratu zdaje się być nieco trudniejsze, niż to od strony Przełęczy Świnickiej, ale jeśli posiadasz odpowiednie umiejętności warto wybrać ten właśnie szlak, bo to jedyna taka możliwość. Podejście jest krótkie, ma 0,7 kilometra i trwa około 1 godziny.

Oczywiście na Zawrat możemy dotrzeć z dwóch stron. Z Doliny Pięciu Stawów Polskich będzie to delikatniejszy trekking. Trasa liczy 4,5 kilometra, podejście 789 metrów do góry i zajmuje niecałe 3 godziny. Jednak jeśli chciałbyś wyjść ze schroniska z Piątki na Świnicę i do niego wrócić pamiętaj, że nie ma możliwości powrotu tym samym szlakiem! Musiałbyś zejść w Dolinę Gąsienicową i przez Karb i dalej Zawrat wrócić do Piątki.

Wychodząc z Murowańca i kierując się na Zawrat i dalej na Świnicę mamy nieco dłuższy szlak, bo liczy 5 kilometrów i szacunkowo powinien zająć 3 godziny 30 minut. Podejście jest też trochę większe, bo czeka nas 978 metrów do góry. Jednak wychodząc z Murowańca i do niego wracając mamy wielkie pole do popisu i ogrom opcji w wyborze szlaków

Na Świnicę ze Świnickiej Przełęczy

Z zachodu na Świnicę prowadzi szlak, który można zacząć już dużo wcześniej przed Świnicką Przełęczą. Jakkolwiek byśmy jednak iść nie chcieli, to na tą Przełęcz będziemy musieli wrócić, bo to jedyne możliwe zejście z góry.  Te dwa punkty dzieli odcinek 0,7 kilometra i podejście 289 metrów. Czas przejścia tak jak w przypadku wejścia z Zawratu waha się w okolicy 1 godziny. 

Idąc od tej strony możemy ruszyć z Murowańca i po drodze wejść także na szczyt Liliowe – 1952 m.n.p.m. czy też na Kasprowy Wierch – 1987 m.n.p.m.

Prawdą jest, że schronisko Murowaniec stanowi świetną bazę wypadową na Świnicę i ilość możliwości jest przeogromna. Możemy wybrać się na przepiękne widokowe pętle takie jakie nam pasują. Może to być kilkugodzinny trekking lub całodzienny wypad w góry.

Świnica – nasza relacja

Korzystając z prawdopodobnie ostatniego słonecznego dnia w tym tygodniu wybraliśmy się na Świnicę. Standardowo już ruszyliśmy z Brzezin, gdzie od chyba trzech tygodni stacjonujemy naszym Vanem. Oczywiście czekało nas sakramencko długie i nudne podejście do Murowańca, ale po przemęczeniu tych kilku kilometrów minęliśmy bramę do pięknego Tatrzańskiego Świata.

Po raz kolejny poszliśmy na Zawrat, swoją drogą już po raz trzeci w ostatnim czasie – chyba coraz mniej kocham tę przełęcz. Stąd wiele osób, tak jak my dzień wcześniej, kieruje się na zachód i popularną Orlą Perć, o której możecie już przeczytać na blogu. Dziś jednak ruszamy na zachód i wybieramy jednokierunkowy szlak na Świnicę. Mamy szczęście, bo po trzech latach został on otwarty naprawdę niedawno, a mianowicie 1 czerwca 2021 roku. Szlak wiedzie przez bardzo strome podejścia zabezpieczone łańcuchami i klamrami. Tutaj tak jak na Orlej Perci wiele osób idzie w uprzężach i kaskach, co nie jest głupim pomysłem – wręcz przeciwnie.

Na Świnicę z Murowańca dotarliśmy po około 4 godzinach. Szlak zakładał 3 godziny i 30 minut, ale oczywiście nie mogło zabraknąć postoju nad Czarnym Stawem Gąsienicowym ani kawy na Zawracie. Choć z tym czasami może być kłopot, bo na Zawracie niezmiennie lubi wiać silny wiatr, który nie należy do najprzyjemniejszych towarzyszy odpoczynku. Zaraz po zejściu z Zawratu i przejściu kilkunastu metrów możemy zaobserwować miejsce, gdzie w 2018 roku doszło do obrywu skalnego, który był sprawcą całego zamieszania z zamkniętym szlakiem.

Świnicy musimy zejść czerwonym szlakiem na Świnicką Przełęcz, gdzie tak jak na Zawracie wieje niemiłosiernie. Gdybyśmy mieli więcej czasu, nie byli tak zajechani po Orlej Perci, a prognozy pogody nie zapowiadałyby wieczornych burz pewnie poszlibyśmy dalej na Liliowe i Kasprowy Wierch. Tym razem jednak musieliśmy obejść się smakiem i od razu z Przełęczy odbić na czarny szlak prowadzący do Murowańca.

Cała trasa z Brzezin do Brzezin i tak zajęła nam sporo czasu. Poniżej zostawiam Wam zapisaną mapę naszej trasy. Łącznie wyszło nam 22 kilometry, 1478 metrów do góry i około 9 godzin 20 minut marszu – choć koniec końców urwaliśmy z tego ponad 1 godzinę 30 minut.

Jakie mam wrażenia po Świnicy? Całkiem przyjemny szlak, chociaż bardzo żałuję, że nie mieliśmy czasu ani siły żeby zrobić trasę główną granią od Zawratu po Kasprowy Wierch. Może innym razem, a póki co mamy w planach jeszcze kilka tatrzańskich szlaków.

 

Ten wypad w Tatry jest i tyle niezwykły, że każdy ze szlaków na który idziemy jest dla nas zupełnie nowy. Umyślnie wybieramy szlaki i szczyty, którędy jeszcze nigdy nie szliśmy. Mimo że w Tatrzańskim Parku Narodowym byliśmy już wielokrotnie ciągle mamy mnóstwo do odkrycia!

 Maja R.

Dodaj komentarz