Nasz półroczny vanlife – ile to kosztuje? Całkowite podsumowanie finansowe naszej sześciomiesięcznej podróży

Pół roku w trasie ❤ Wiecie, że dokładnie tyle zajęła nam budowa naszego domu na kółkach? 6 miesięcy w pracy i dopiero teraz, 10 grudnia 2021 roku mija 6 miesięcy podróży. Jakbym mogła to porównać, to budowa była najgorszym półroczem mojego życia, ale za to droga którą obraliśmy sprawiła, że właśnie mija przepiękne pół roku van life! Czas na podsumowanie kilometrowe i kosztowe. Co udało nam się zobaczyć, przeżyć i ile udało nam się wydać przez 6 miesięcy? Przed Wami drugie podsumowanie naszej wyprawy. Jeśli chcecie to porównać z pierwszymi trzema miesiącami, to zapraszam Was do tego artykułu – polecam – bo obecnie zderzyliśmy się z zupełnie innymi wydatkami, które mocno szarpnęły naszym budżetem.

Dystans i nasza półroczna trasa

Nadal staramy się nie pędzić i teraz w Gruzji ponownie nam się to udaje. Przez wszystkie kraje trzymaliśmy się zasady, że nie robimy długich jazd i nie nabijamy kilometrów. Nie było to wybitnie trudne (i nadal nie jest), ponieważ mamy wrażenie, że odwiedzane przez nas miejsca są naładowane pięknymi miastami, naturą i atrakcjami. Wyjątkiem była Turcja, przeogromny kraj, gdzie musieliśmy nagiąć nasza zasadę i czasami zdarzało nam się pokonywać blisko 500km między punktami, które chcieliśmy zobaczyć! Dziś jesteśmy w Gruzji, która jest dziewiątym z kolei odwiedzonym przez nas krajem:

  • Polska – zjechaliśmy od południowej Wielkopolski, przez Wyżynę Krakowsko-Częstochowską i Podhale.

    Dystans: 480 km
  • Słowacja – kręciliśmy się pod Tatrami i na Liptovie, przez Słowacji Raj do granicy z Węgrami.

    Dystans: 430 km
  • Węgry – przejechaliśmy najważniejsze punkty we wschodniej części kraju od północy po południe.

    Dystans: 420 km
  • Rumunia – zaczęliśmy od okolic Gór Zachodniorumuńskich, skąd ruszyliśmy na północ do Maramureszu i tak zjechaliśmy Łukiem Karpat, aż do Przełomu Dunaju.

    Dystans: 2.724 km
  • Serbia – w związku z wymaganiami dotyczącymi wjazdu, oraz ograniczonym czasem przejechaliśmy tylko tranzytem.

    Dystans: 127 km
  • Bułgaria – zachodnia strona kraju od granicy z Serbią, przez Sofię, aż do Grecji.

    Dystans: 626 km
  • Grecja – wyszła przypadkiem i na moment.

    Dystans: 516 km
  • Turcja – potężny kraj, gdzie dystanse nabrały innego wymiaru, wjechaliśmy do Stambułu, a później na południowe wybrzeże, dalej znów w głąb kraju do Kapadocji i na wschód pod granicę z Iranem ostatnia prosta na północ do Gruzji.

    Dystans: 4.823 km
  • Gruzja – do Batumi i zachodnim wybrzeżem dotarliśmy do Swanetii Górnej, gdzie jesteśmy obecnie.

    Dystans: 424 km
Łączny półroczny dystans od wyjazdu z rodzinnego Ostrzeszowa, do Swanetii Górnej w północnej Gruzji wynosi 10.570 kilometrów.

PS. Przypominam, że tutaj znajdziecie mapę naszej trasy aktualizowaną na bieżąco!

Spalanie vana na przestrzeni 6 miesięcy

Przez całą podróż zatankowaliśmy 1.490 litrów diesla, więc licząc to na wspomniane wyżej 10.570 kilometrów wychodzi, że
nasz Van spala średnio 14 litrów / 100 kilometrów.
To wzrost, który dostrzegliśmy w Turcji. W poprzednim podsumowaniu, kiedy byliśmy w Rumunii spalanie utrzymywało się średnio na poziomie 13l/100km. Stan dróg po których jeździliśmy z pewnością nie był gorszy, niż w Europie. Spekulujemy, że możliwym powodem tej zmiany było kupowanie paliwa gorszej jakości w Turcji. Do wyboru były w tym kraju dwa rodzaje diesla i my zawsze kupowaliśmy ten tańszy – ale to tylko nasze rozmyślania.

Ceny paliw w Europie, przez drogą Grecję, tanią Turcję i Gruzję

Jadąc z Polski aż do Bułgarii mogliśmy mówić o porównywalnych cenach paliwa w granicach (po przeliczeniu) około 5,50zł za litr diesla. Pisząc to podsumowanie w grudniu 2021 roku wiemy już doskonale, że od naszego wyjazdu w czerwcu 2021 ceny poszybowały w górę. Ceny paliw wyrzuciły nas z kapci dopiero w Grecji, gdzie litr diesela na wszystkich stacjach oscylował około 1,80 euro!


Bardzo niskie ceny paliw przywitały nas w Turcji. Chociaż i to może być ciekawy temat, ponieważ na przełomie listopada kurs tamtejszej waluty oszalał i wartość tureckiej liry spadała z dnia na dzień. Stacje szybko reagowały na sytuacje rynkową toteż płaciliśmy od 7,50 tl za litr w październiku, aż do kwoty 10 tl za litr pod koniec listopada. Niemniej, to nadal około 3,20 zł za litr. Wjeżdżając do Gruzji zostaliśmy pozytywnie zaskoczeni, bo obecnie cena diesla to nadal niecałe 4zł za litr.

Na paliwo wydaliśmy jak na razie około 6.490 złotych.

Z uwagi na bardzo dynamiczne zmiany kursu walut coraz trudniej przeliczać jest nam wszystko na złotówki. Podaję jednak kwoty orientacyjne, aby można to sobie jakoś umiejscowić na osi kosztów (grudzień 2021r.).

Autostrady i opłaty za pojazdy powyżej 3,5 tony

Na tapet bierzemy koszty opłat drogowych, które wynikają z użytkowania autostrad, dróg ekspresowych oraz w związku z tym, że nasz samochód jest o DMC do 7,5 tony. Co w wielu krajach wiąże się z dodatkowymi opłatami.

W Polsce omijaliśmy autostrady i drogi objęte opłatami dla pojazdów powyżej 3,5 tony. Na Słowacji i Węgrzech nie korzystaliśmy z autostrad, a z opłat dla pojazdów powyżej 3,5 tony są wyłączone kampery. Pierwszą winietę kupiliśmy w Rumunii, gdzie kampery płacą jak każda osobówka i kupiliśmy taką na okres 3 miesięcy za 63 lei (około 55zł). W Serbii znów omijaliśmy drogi płatne.

Ciekawe rozwiązanie było w Bułgarii, gdzie wyszło nam taniej niż jadąc autem osobowym. Te bowiem muszą od razu kupić winietę, a wszystkie pojazdy powyżej 3,5 tony bez wyjątków płacą za ilość przejechanych kilometrów. Po uiszczeniu opłat wyszło nam nieco ponad 4 lewy (niecałe 10zł). Grecja chyba sama nie wie, które drogi ma płatne, a które nie, bo to co chwilę się zmienia. Ostatecznie na bramkach wydaliśmy 4 euro (około 18zł).

Drogi płatne w Turcji były wcale nie takie drogie i też nie ma ich zbyt wiele. Za to cena przejechania przez Most Bosforski to dla mnie gruba przesada. W kraju należy zakupić naklejkę HGS i doładować swoje konto odpowiednią sumą pieniędzy. Po wszystkich zawirowaniach z tym związanych wyposażyliśmy się w naklejkę dla pojazdów 1 kategorii, czyli jak osobówki. W Turcji nie waga pojazdu ma znaczenie, a szerokość między kołami przednimi, a tylnymi. Nasz van jest krótki i z zapasem 5 centymetrów udało nam się wcisnąć w najtańszą klasę. Ostatecznie na płatne drogi w Turcji wydaliśmy 228 liry (wtedy około 80zł). Jeśli chcesz przeczytać więcej o problemach wynikających z systemem HGS zapraszam do tego wpisu.

Do tej pory opłaty za autostrady, drogi płatne oraz za to, że waga naszego Vana jest większa niż 3,5 tony zapłaciliśmy łącznie 160 złotych.

Na koniec dodam jeszcze, że z płatnych kempingów skorzystaliśmy raz, ale w ramach parkingu na kilka dni, kiedy wyszliśmy w góry.

Gaz LPG, którym ogrzewamy Vana, wodę i na której gotujemy tankowaliśmy zaledwie 3 razy i są tą niewielkie koszty.

Koszt gazu LPG do butli 270 złotych.

Ps. Na blogu prowadzimy wpis „W drodze”  gdzie na bieżąco wrzucamy informacje o przepisach, graniach, opłatach, poruszaniu się i kempingowaniu w każdym odwiedzionym przez nas kraju!

Ile wydajemy na atrakcje turystyczne?

W tej materii nadal niewiele się zmieniło. Zwiedzamy wiele, ale niewiele miejsc płatnych jako atrakcje turystyczne. Jesteśmy pod tym względem być może nieco wybredni, ale uwierzcie, że wcale nie trzeba zostawiać fortuny w kasach biletowych, aby zobaczyć cudowne miejsca! Za to jak już za coś płacimy, to uważamy, że jest to miejsce naprawdę tego warte. 

  • Park Narodowy Słowacki Raj (2 osoby) – 3 euro
  • Jaskinia Baradla na Węgrzech (2 osoby) – 5400 forintów
  • Muzeum Ofiar Komunizmu w Maramureszu (2 osoby) – 35 lei
  • Muzeum Jajek na Bukowinie (2 osoby) – 10 lei
  • Cerkwie Bukowiny (Maja) – 30 lei
  • Park Narodowy Gór Ceahlau (2 osoby) – 12 lei
  • Kościół warowny Moșna w Rumunii (2 osoby)- 10 lei
  • Park Narodowy Cheile Carașului (parking) – 10 lei
  • Monastyr Bojański w Sofii (Maja) – 10 lew
  • Park Narodowy Uludag koło Stambułu (parking) – 24 tl
  • Pamukkale (2 osoby) – 220 tl
  • Ruiny Tlos w Turcji (2 osoby) – 25 tl
  • Wąwóz Saklıkent (2 osoby) – 20 tl
  • Kapadocja (parking) – 20tl
  • Park Narodowy Aladaglar (oszustwo) – 17 tl
  • Muzeum łaźni i muzeum ceramiki w Gaziantep – 50 tl
  • Pałac Ishaka Paszy pod Araratem (2 osoby) – 25 tl
Tutaj kończy się nasza obszerna lista atrakcji turystycznych – tych płatnych, które odwiedziliśmy przez ostatnie pół roku. Po przeliczeniu tego na jedną walutę, wynika, że

na płatne atrakcję turystyczne wydaliśmy łącznie we dwójkę 360 złotych.

Ps. Na blogu znajdziesz dwa podsumowania jedno to nasz 16 dniowy pobyt na Słowacji i tygodniowy pobyt na Węgrzech!

Koszty pozostałe, pamiątki, internet, renowacje

Nie ma opcji, aby przez pół roku po prostu nie wydawać pieniędzy na zwyczajne życie. Czasami trzeba iść kupić spodnie, buty, kartę pamięci, doładować sobie konto albo sprawić inne przyjemności. Zakup internetu w każdym kraju, zrobienie prania w pralni chemicznej, to w pewnym sensie codzienność vanlife-rów.

Inne wydatki życia codziennego  2.510 złotych.

Jedzonko, bo jeść trzeba dobrze i dużo

Ostatni element naszego życia, to standardowo wydatki na jedzenie 😀 To liczy się najszybciej, bo od całej wydanej dotychczas sumy odejmujemy powyższe. Nie myślcie, że zapisuje każdy paragon i zakup na bazarze. Kocham notatki, ale aż tak świrnięta nie jestem! Jak wiecie z innych artykułów na blogu, m.in. z tego, który opowiadał o kuchni – wszystko gotujemy sami, w restauracji byliśmy jak na razie raz. My po prostu nie do końca lubimy ten klimat, ale kiedy mamy ochotę to idziemy. 

Dotychczas wydatki na szeroko pojęte jedzonko wyniosły nas 5.150 złotych.

Suma? Ile kosztowało nas 6 miesięcy podróży?

Podliczając wydatki stricte podróżnicze wychodzi nam kwota poniższa. Jest to nadal świetny wynik, którego się nie spodziewaliśmy po raz drugi. Przypomnę, że zakładaliśmy około 1000 dolarów miesięcznie, więc jak widać wygląda to całkiem nieźle!

14.940 złotych ~ 3.240 euro ~ 3.670 dolarów


 🅐🅛🅔

Jednorazowe wydatki związane z Vanem, opłatami i sprzętem

To są koszty dodatkowe, których nie wliczam w podsumowanie, ale daję Wam o nich znać. Dlaczego nie wliczam? Bo dodanie ich do kosztów wyjazdu mono nagięłoby rzeczywistość i stworzyło nie do końca prawdziwy obraz tego, ile sama podróż nas kosztuje. Dlaczego w takim razie o nich mówię? Abyście też mieli świadomość, że finansowy zapas się przyda, bo podróż to jedno, ale codzienność to drugie. U nas to się akurat przeplata, ale jeśli mogę, to wolę to rozdzielić – przynajmniej w kwestii finansowego podsumowania.

📌 Przez te pół roku udało nam się nieco zmodernizować naszego vana. Dokupiliśmy dla niego 4 metrową markizę elektryczną, dołożyliśmy kilka półek i wykonaliśmy drobne renowacje, które okazały się konieczne. Przy budowie vana nigdy nie da się wszystkiego zaplanować idealnie.

📌 Z uwagi na fakt, że postanowiliśmy spędzić trochę zimy w Gruzji musieliśmy też przygotować odpowiednio sam samochód. W Turcji wymieniliśmy opony na takie przeznaczone do warunków zimowych i kupiliśmy łańcuchy. W Gruzji z kolei przyszło nam wymienić hamulce o czym wiedzieliśmy wyjeżdżając z Polski.

📌 Jak wyżej Gruzja – zima oznacza dla nas naprawdę piękne, ale i wymagające zimowe trekkingi. To tego potrzeba dobrego sprzętu i my wiele takowego już mamy. Jednak nadal brakowało nam porządnych zimowych butów wyprawowych, puchowych kurtek i łapawic. Zakupiliśmy je będąc już w trasie, co okazało się fajną opcją, bo wiele produktów w np. Rumuńskim czy Tureckim Decathlonie były tańsze niż te same w Polsce.

📌 Podróż przyniosła nam tez pewne decyzje związane z zakupem sprzętu do zbierania materiałów. Dlatego, tutaj tak naprawdę dzięki Wam, kupiliśmy drona, a pierwsze efekty naszych lotów mamy zamiar pokazać tuż po nowym roku. Przyszło nam tez kupić nowy czytnik do książek, bo w obecnym pękł ekran. Niestety takie wypadki też czasami się zdarzają.

📌 Ostatni już punkt to wydatki związane z dokumentami i ubezpieczeniem. Podczas naszej podróży potrzebujemy dobre ubezpieczenie podróżnicze, a w związku z naszym zamiłowaniem do gór także ubezpieczenie w razie wypadku na szlakach. Dodatkowo zdecydowaliśmy się także na wyrobienie dokumentu Carnet de Passage dla naszego samochodu, abyśmy mogli bez problemu wjechać do m.in. Iranu czy Pakistanu – jeśli zajdzie taka potrzeba. O tym dokumencie przeczytacie artykuł jak już fizycznie będziemy mieć go w rękach, ale póki co powiem, że to koszt ok 1300zł.

Inne koszty, opłaty, ubezpieczenia i sprzęt wyniosły 12.925 złotych.

Jak widać każdy okres podróży jest inny i rządzi się własnymi prawami i nie można przyrównywać jednego do drugiego.
Cieszę się, że jestem człowiekiem-notatką i tak wiele rzeczy zapisuję, dzięki temu możemy przeanalizować na co wydajemy ile pieniędzy.

W końcu im lepiej się gospodarujemy, tym dłużej będziemy w podróży, więc stawka jest wysoka! ❤
Maja R.

Dodaj komentarz