Jak to się dzieje, że czas tak szybko ucieka? Tego nie wiem, ale cieszę się, że rok temu podjęłam decyzję o tym, aby ruszyć z blogiem podróżniczym. Dziś ten dzień świętuję, bo mogę. Ponownie sama daję sobie prawo do radości, tak jak rok temu dałam sobie prawo do zabrania głosu w przestrzeni online. Żałuję? A skąd! Przygoda, która się wtedy rozpoczęła trwa do dziś i to w najlepsze. Jeszcze nie zwalniam i trwam przy swoim Życiu Dookoła Podróży, chociaż dziś może się na moment zatrzymam, aby spojrzeć za siebie.
Zapraszam do takiego luźnego, rocznicowego wpisu. Otwieram swoją głowę ponownie.
Ciągle pamiętam dlaczego zaczęłam
Gdybym miała mówić o tym wszystkim co dał mi zaledwie rok blogowania, ta strona ładowałaby się bez końca, a Ty już dawno uciekłbyś w popłochu. Tego nie chcemy, więc będzie krócej. Zasiadając do tego wpisu postanowiłam sobie odpowiedzieć na kilka pytań, a zaczęłam od wydawałoby się najprostszego. Dlaczego w ogóle zaczęłam pisać bloga i czy te myśli są ze mną nadal?
Chciałam dzielić się częścią siebie, potrzebowałam tego jak cholera. Ta myśl przyszła do mnie już lata temu, kiedy sama zaczytywałam się w blogach. Kiełkowała i kiełkowała, ale nie mogła przebić się przez grubą warstwę niepewności. Chociaż może w zasadzie pewności, że ja nie mam o czym mówić.
Nie mam o czym mówić
Tak myślałam, aż do czasu kiedy uznałam, że ta pewność, to tylko moje przekonanie. Przekonanie, nie fakt. Przekonanie, które można zmienić, więc to zrobiłam. Pomyślałam, spróbuję i urzeczywistniłam to po powrocie ze studniowej podróży autostopem po Europie. Wtedy chciałam tego, jak nigdy wcześniej. Poczułam impuls za którym poszłam i dziś blog ma rok i ciągle tego chcę. Czuję radość, sprawczość i to, że niosę tym uśmiech sobie i innym.
Na początku wszystko jest trudne
Na początku wszystko jest trudne, chociaż w sumie im dalej się idzie trafiamy na nowe trudne i tak w kółko. W listopadzie 2020 trudne było założenie bloga, ogarnięcie kodów html, postawienie strony, grafika, treść, zdjęcia. Wszystko było tak bardzo nowe, przerażające i interesujące zarazem. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie było przy tym łez i rezygnacji. To był trudny początek.
Kiedy rok temu wstawiałam informację, że właśnie pojawił się publicznie pierwszy wpis, dostępny dla każdego w świecie śniadanie podchodziło mi do gardła. Wrzuciłam informację i poszłam bez telefonu do pracy. Nie byłam w stanie skupić się na niczym. W warsztacie trzęsły mi się ręce i Krzysiek irytował się, że więcej ze mnie szkody niż pożytku. Tego dnia byłam kłębkiem nerwów, butelką pełną wody wrzuconą do zamrażalnika, która zamarza i napiera na plastikowe ściany. Byłam osobą rozpieraną od środka przez cały wachlarz emocji, przetrwałam.
Ten dzień i jeszcze kilkanaście innych, kilkanaście trudnych początków, aż doszłam do momentu, że jestem już na drodze i ten początek mam za sobą. Teraz mam inne 'trudne’, inne 'początki’ i tak chyba będzie całe życie. Przypomnę Wam jeszcze inne zdanie, które kocham powtarzać:
Boisz się? A więc bój się i rób.
I tak zleciał mi rok blogowania i odkrywania swojej osoby online.
W pierwszym roku blogowania
Przez rok rozbudowałam swój blog na tyle, że znajduje się na nim aż 90 artykułów! Wow sama w to nie wierzę, ale tak jest. Statystyki nie kłamią, a ten dzisiejszy jest 91 wpisem. Sama z siebie jestem dumna, że z takim zapałem – czasem większym, czasem mniejszych – pisałam i dzieliłam się z Wami podróżami, przemyśleniami i tym co uznałam za ważne. Z drugiej strony w moim blogowym notesie jest nadal X razy tyle tematów, na których temat chciałabym się tutaj rozwinąć.
Jednak najwięcej radości daje podglądanie ilu ludzi czyta Życie Dookoła Podróży ❤ Tego bałam się ogromnie, chociaż nie najbardziej. Najbardziej bałam się krytyki, a z tą się nie spotykam, trafiam na ludzi z sercem na dłoni, którzy ogromnie nie wspierają, a ja to nieustannie doceniam. Tak, tak Twoją obecność tutaj także! Drugą rzeczą, którą się bałam był fakt, że blogi mają już swoje wielkie lata za sobą i powoli ludzie wybierają inne treści. Są piękne zdjęcia na Instagramie i Pintereście. Są długie dłuższe filmy na YouTube oraz krótkie na TikToku. Jednak ja nie umiem w krótką formę. Nie umiem i chyba nie chcę umieć. Lubię się rozwodzić, roztrząsać i sama tez szukam takich treści, stąd najbliżej mi do blogów i podcastów. I tutaj doznałam pozytywnego zaskoczenia – blogowanie w 2021 roku nadal ma sens!
Dziś na blogu znajdziesz wiele artykułów o Polsce, o afrykańskim Maroku, o podróżach w Europie, w tym Wasz ulubiony i najczęściej czytany artykuł o Słowackim Raju. Dalej powoli rozpisuję się na temat Turcji, która opuściliśmy 1 grudnia i Gruzji, skąd właśnie nadaję.
Jak na valiferów przystało pisałam też o budowie i życiu w naszej Kaczce, ale też o autostopie i książkach, które czytałam i które są naprawdę warte uwagi.
Jak dobrze, że się zmieniamy
Wszystko mija, było i będzie dalej już inne. Nie ma szans aby było takie same. Dlatego nie lubię życzeniowego „nigdy się nie zmieniaj” tak samo zresztą jak wypowiadanego jako zarzut „ale się zmieniłaś”. Mam wtedy ochotę krzyknąć:
O matko, całe szczęście!
Dziś jest 19 grudnia 2021 roku i mogę sobie w ten dzień poświętować, bo dlaczego by nie? To idealna data, aby przybić sobie piątkę i poklepać się mentalnie po plecach. Utworzenie bloga było dla mnie ogromną zmianą, nie największą w życiu, ale nadal ogromną, za którą jestem sobie wdzięczna.
Przez ten czas podszkoliłam swój warsztat, nabyłam wiele nowych umiejętności, poznałam nowe osoby i spojrzałam za zupełnie inny horyzont. Przecież te wszystkie, nawet małe rzeczy, mają ogromne znaczenie.
Bo to cała ja!
Jesteśmy sumami wszystkiego o czym marzymy, co robimy i co kiedyś było nasze. My w całości od A do Z. Nic nie da się w życiu wymazać, zakryć, zapomnieć. Musimy nosić w sobie cały bagaż naszego życia, bez względu na wiek.
Wczoraj skończyło się wczoraj
Więc ta część mnie, która od roku sobie tutaj skrobie, już na zawsze będzie ze mną. Nawet jeśli jutro ten projekt porzucę, to nie był to czas zmarnowany. W ogóle uważam, że żaden dzień w życiu nie jest zmarnowany, nawet jak był absolutnie do bani i czujemy się trochę jakbyśmy oddali komuś za darmo kawał czasu. Trudno.
Każdy dzień nas czegoś uczy, a nawet je śli tego nie robi wprost, to gdzieś podskórnie na nas działa.
Nie mam pojęcia bladego jakie będzie jutro, przecież nawet nie wiem, jakie będzie dzisiaj. Czasami mam wrażenie, że naprawdę niewiele wiemy nawet o dniu wczorajszym. Jedyne co jest pewne to fakt, że się skończył, ale jeszcze wiele czasu potrzebujemy, aby go zrozumieć (o ile kiedykolwiek się to udaje).
Także 20 grudnia ten dzień będzie już przeszłością i kolejną cegiełką w moim życiowym bagażu. Super, że mogę ją do niego dołożyć! Wbrew temu, co dziś jest na topie kieruję się intuicją i dbaniem o moje szczęście.
Dziś pisanie bloga przynosi mi radość. Może kiedyś przyniesie mi coś innego, może smutek, rozczarowanie, gorycz, łzy, frustrację. Jednak wolę skupiać się na tym, że niesie uśmiech, satysfakcje, poczucie sensu, wspaniałych ludzi, szansę.
Dlatego piszę bloga, bo odpływam
Ponownie to się dzieje. Zaczynam rozprawiać o roku bloga i odpływam daleko, szerokie wody otwierają się przede mną, a ja rozglądam się na lewo i prawo i widzę jeszcze tyle wątków. Czasami żałuję, że nie umiem założyć klapek na oczy. Ale tylko czasami. Najczęściej jednak obracam głowę jeszcze mocniej, by widzieć jeszcze więcej.
Otworzyłam się ogromnie, uwierzyłam w siebie i ludzi dookoła, odkryłam w tym szczęście i chcę iść za tym dalej – tak długo jak będę to czuła, tak długo blog będzie rósł. Może za jakiś czas przyjdą zmiany, bardzo bym ich pragnęła, więc kro wie jak za kilka dni, tygodni, miesięcy czy tak będzie on wyglądał?
19 grudnia 2021 roku mocno Ci dziękuję!
Kończąc, nie może tego zabraknąć, w końcu w tym blogu nie ważne jest tylko to, co do powiedzenia mam ja, ale co mówisz Ty.
Dlatego wielki ukłon w Twoją stronę, że jesteś tutaj ze mną. To dla mnie niezwykle ważne, że lubisz zaglądać na tego bloga, że czytasz, komentujesz, pytasz, udostępniasz!
Bez ciebie nie byłoby bloga, to układ obustronny, nie ma tutaj tylko mnie lub tylko Ciebie.
Projekt, aby pisać bloga wymaga autora, ale chyba jeszcze mocniej wymaga odbiorcy.
❤❤❤
Dziękuję, z całego serca, raz jeszcze, cześć!
Maja R.