Książki stycznia- nieco historii i wątki społeczne

 

 „Ludzie mówią, że życie to jest to, ale ja wolę sobie poczytać” 

Marek Tulliusz Cyceron 

 Cześć! Witam Cię w mojej serii wpisów Książki Miesiąca

Będą tutaj pozycje, które udało mi się przeczytać w każdym miesiącu 2021 roku. Uważam, że czytanie książek, bardzo nas rozwija i to na wielu polach. Pozwala spojrzeć szerzej na świat, poznać nowe perspektywy, zobaczyć pewne problemy i oczywiście świetnie działa na wyobraźnię. Dlatego, nie czekaj tylko łap za książki i pozwól sobie odkryć nowe światy. Forma Książek Miesiąca będzie prosta – krótkie miesięczne podsumowanie, opis każdej książki, moja subiektywna opinia i ocena użytkowników portalu www.lubimyczytac.pl. Książki to podróże i tutaj nie ma dyskusji. Zaczynamy!

 

Wymyśliłam sobie taką serię dopiero co, w marcu 2021 roku. Do razu na gorąco w ubiegłym tygodniu dodałam wpis Książki Lutego. Jednak jak ma dotyczyć całego roku, to nic a nic nie stoi na przeszkodzie, aby na moment cofnąć się do stycznia. W sumie to mój blog, więc tak – lecimy do stycznia bez krępacji. Chociaż styczeń nie był szałowy pod względem ilości książek. Wybrałam 2 książki o pokrewnej tematyce, a w zasadzie jedna była lekką kontynuacją drugiej. Pierwsza opowiadała o PRL-owskiej historii kraju, druga o po PRL-owskiej transformacji. Ale po kolei.

„Historia bez cenzury 5. I straszno, i śmieszno – PRL” Wojciech Drewniak

I śmieszno, i straszno, czyli PRL bez cenzury. Ostrzeżenie! Książka zawiera treści nieodpowiednie dla dzieci oraz kontrowersyjne skróty myślowe. Jeśli jest to dla Ciebie poważny problem, zrezygnuj z dalszego czytania… chociaż pewnie będziesz żałować. „Historia bez Cenzury” powraca! Jeśli myślicie, że rozładowana bateria w smartfonie to problem, przeczytajcie, jak hardcore’owo mieli Wasi rodzice! Komuniści mówili im, co mają robić i myśleć. Co więc robili? No właśnie, i tak nie było nic do roboty. Na wakacje nie wyjedziesz, jeśli tata nie wylosował talonu, by móc kupić malucha. W domu nuda – dwa kanały w telewizji i na każdym kłamią. Czasem bajka – o misiach, zającach, Rumcajsach, no błagam! Na ulicach agenci SB i milicja z pałami. Kolejki po wszystko, a w sklepach pusto. To o co chodzi?! Czemu tak wiele osób wspomina Polskę Ludową z łezką w oku?! Przeczytaj, to zrozumiesz.

* * *

To była świetna książka! Jezu musze to powiedzieć na początku i powtórzyć jeszcze kilka razy. Zacznę od tego, że to druga z książek Pana Drewniaka jaką przeczytałam (pierwsza to „Średniowiecze bez trzymanki”) dlatego humor z jakim autor opowiada historię mnie nie zaskoczył, ale jeśli nigdy nie słyszałeś jego opowieść możesz doznać niemałego szoku. Jest kilka powodów dla których sięgam po książki z serii Historii Bez Cenzury. Po pierwsze historia jest ciekawa, naprawdę. Nigdy nie byłam fanką dat, królów i trzeci raz przerabiania tego nieszczęsnego papirusu. Jednak już czytając „Sapiens” Harariego odkryłam, że wszystko jest kwestią narracji i poruszanych tematów. I żeby było jasne, po lekturze HBC 5 nadal nie pamiętam nazwisk, nie pamiętam tych dat jednak w mojej głowie pewne fakty się poukładały. Niektóre dopiero do mnie dotarły, dlatego że – to kolejny powód – nigdy podczas szkolnej edukacji nie dotarliśmy na lekcjach do czasów, aby poznać ten etap polskiej historii. Trzeci argument jest taki, że jest to nasza najbliższa historia, której konsekwencje wpływają na dzisiejsze realia, ale o tym zaraz. Jeszcze raz, to była świetna książka. Cała pozycja to przejście przez wiele wątków jak np. popkultura, motoryzacja, sport, podróże (i tutaj powstał wpis o autostopie) ale taż ciemniejsza strona jak służby mundurowe czy seryjni mordercy. Jeśli wyżej wymienione Was nie przekonuje, to może fakt, że po jej przeczytaniu ułożysz sobie w głowie nowy obraz opowiedziany przez historyka, i w końcu będziesz mógł wdać się w dyskusję przy świątecznym stole, kiedy to wszystkie ciocie i wujowie będą wygłaszać wzniosłe mowy o czasach PRL-u, bo oni wiedzą o nim najprawdziwszą prawdę. PS. Ciociu i Wuju nie mówię o Was <3 Buziaki. Podsumowując: to była świetna książka, czytajcie proszę Drewniaka!

Ocena czytelników www.lubimyczytac.pl              7,7/10

„Pokolenie ’89: młodzi o polskiej transformacji” Jakub Sawulski

Między rokiem 1986 a 1995, w czasie, gdy w Polsce dokonywała się transformacja ustrojowa, rodzili się ludzie. To my – pierwsze pokolenie, które nie zna czasów PRL-u. Słabo pamiętamy też przemiany gospodarcze z lat 90. A członkostwo Polski w Unii Europejskiej, otwarte granice i dostęp do Internetu to dla nas coś oczywistego. Mamy kilka lat doświadczeń na rynku pracy, próbę wynajęcia lub kupna mieszkania i pierwsze zapłacone składki na emeryturę. Niektórzy z nas właśnie zakładają rodziny. I wiemy już, jakie są owoce polskiej transformacji, choć ani nie przeżyliśmy świadomie jej przebiegu, ani nie za bardzo interesuje nas to, co było wcześniej. Ale to, co zastaliśmy, wchodząc w dorosłe życie, odbiega często od tego, czego oczekiwaliśmy. Ta książka oddaje głos naszemu pokoleniu. Pokoleniu ‘89, które do tej pory było anonimowe, ale teraz zaczyna coraz głośniej mówić o tym, co trzeba w Polsce zmienić.

 

* * *

Nie chcę być nudna, ale gdybym musiała wybrać, która z tych dwóch styczniowych pozycji była lepsza to chyba nie potrafiła bym wybrać. To inny gatunek, to ona narracja, ale świetnie uzupełniła książkę o PRL-u. Świetnie udało mi się najpierw nakreślić sobie obraz tej Polski Ludowej, by kolejno przejść do opisu transformacji jaka dokonała się w naszym kraju. Książka traktuje o polskich rozwiązaniach i systemach m.in. mieszkaniowym, emerytalnym, szkolnictwa, o umowach o pracę. Autor świetnie opowiada dzisiejszą rzeczywistość przytaczając przy okazji wiele statystyk, które jeszcze lepiej potrafią nam umiejscowić Polskę na mapie świata (przy okazji wyjaśnia naszą chęć wiecznego porównania Polska-Niemcy, które nie jest do końca odpowiednie). Wszystko to opiera na niedalekiej historii PRL-u, co dobitnie uświadamia jak wszystkie decyzje rządzących wpływają na losy obecne, ale też w ogromnej mierze, na ileś lat do przodu. Nic nie jest tylko tu i teraz, sytuacja obecna w dużej mierze jest konsekwencją historii i analogicznie, my w przyszłości zbierzemy żniwo dzisiejszych politycznych decyzji. I żeby było jasne, nie znam się na polityce ale mimo to ją wybrałam i polecam ją teraz wszystkim. Otworzyła mi oczy na wiele spraw, otworzyła wiele dyskusji wśród rodziny. Nagle przy kawie zaczęliśmy rozmawiać o naszej emeryturze, o śmieciowych umowach, systemie podatkowym, o likwidacji gimnazjum i tym jak się w Polsce mieszka. Autentycznie książka odpaliła we mnie zainteresowanie – nie, nie polityką – ale moją sprawczością w kraju w którym żyję. Wybory. Mówiłam już o tym kilkukrotnie, ale brak decyzji to też decyzja. Pisałam kiedyś na Instagramie: możesz powiedzieć tak, możesz powiedzieć nie. Jednak kiedy nie mówisz nic, nie myśl, że to nie jest decyzja – bo to jest Twój wybór, Twój nieoddany głos, niestety też jest głosem. Twoje milczenie jest wyborem, decyzją ‘zgadzam się na wszystko, róbcie co chcecie’. Nie bierzesz udziały w wyborach, nie dzwonisz na policję widząc czyjąś krzywdę, nie zjadasz dziś pizzy na obiad? To są decyzje. Wracam już do książki, ale tylko na moment, bo jeszcze raz w ostatnim zdaniu: polecam Wam tę książkę ogromnie!

Ocena czytelników www.lubimyczytac.pl              8,2/10

Maja R.

Dodaj komentarz