Park Narodowy Brecon Beacons – co warto wiedzieć o najmłodszym parku w Walii

Kochani moi chcę zabrać Was w jedno z – według mnie – najpiękniejszych miejsc w angielskiej Walii. Jest to pasmo górskie Brecon Beacons znajdujące się w centralnej części Parku Narodowego o tej samej nazwie. Miejsce, które mnie totalnie zauroczyło, a podejrzewam, że wielu z Was o tym rejonie w ogóle nie słyszało, bo chyba do najpopularniejszych kierunków wśród polskich turystów nie należy. Dlatego postanowiłam przybliżyć Wam to miejsce, byście i także mogli obrać te okolice na cel w podróży. W tym poście przeczytasz co to za Park Narodowy, jaką ma historię, będzie też co nieco o geografii no i najważniejsze, jak zabrać się za przygotowanie wyjazdu do Brecon Beacons! Dla lepszego porządku przypinam tutaj spis treści co może pomóc Ci przeskoczyć bezpośrednio do interesującego tematu ❤

Spis streści:

1. Przygotowanie, czyli co zrobić przed wizytą

2. Brecon Beacons i jego początki, czyli krótko o historii

3. Fauna i flora, czyli na co możesz liczyć odwiedzając park

4. Atrakcje, czyli cały wachlarz możliwości

5. Rezerwat Ciemnego Nieba, czyli oglądanie gwiazd o ile pogoda pozwoli

6. Trekking po gąbczastych zboczach, czyli okoliczne góry

1. Przygotowanie, czyli co zrobić przed wizytą

Pierwsze o czym warto wiedzieć na początku 2021 roku to, że są to nadal covidowe czasy. Dlatego zachęcam do zajrzenia na oficjalną stronę https://www.breconbeacons.orgi sprawdzenia w aktualnościach obecnego stanu w Wielkiej Brytanii oraz przepisów dotyczących ewentualnego odwiedzenia każdego z trzech parów narodowych Walii. Kiedy upewnimy się, że wejście na ten teren jest dozwolony możemy rozpocząć dalsze planowanie. Między innymi to jak się tutaj dostaniemy. Oczywiście w grę wchodzi samochód (własny lub wynajęty), autostop (który ponoć tutaj nie jest popularny, co chyba tylko ułatwia stopowanie, bo uważany jest niemalże za atrakcję dla lokalnych), ale też całkiem nieźle działający transport publiczny (autokary i pociągi). Odpowiem też na dwa ważne pytania. Po pierwsze, czy to dobre miejsce dla rodzin z dziećmi – oczywiście, bo atrakcji dla najmłodszych nie brakuje. Po drugie, czy to miejsce dla rodzin ze zwierzakiem – tak jest i to mi się tutaj bardzo podoba. Park jest przyjazny psiakom i nie ma problemu, abyś zabrał czworonoga na szlak. Władze parku apelują jedynie o odpowiedzialność i trzymanie psa na smyczy w okresie od 1 marca 31 lipca zawsze, a poza nim jeśli ten jest zbyt podekscytowany wyprawą, jeśli mógłby stwarzać niebezpieczeństwo dla innych, a także w okolicy wypasających się dzikich zwierząt. O sprzątaniu nie będę nawet pisać, bo pamiętać o tym powinien każdy właściciel niezależnie od okoliczności. Jeszcze w kwestii przygotowań, to nie żebym była wielką fanką prognozy pogody, ale warto sprawdzić jakie prawdopodobieństwo deszczu występuje w danym okresie czasu. Nie piszę czy występuje, bo rzadko kiedy nie, dlatego mówię – sprawdź jakie jest – i na listę 'do zapakowania’ dla bezpieczeństwa wpisz coś przeciwdeszczowego i buty, które mogą się nieco zmoczyć.

2. Brecon Beacons i jego początki, czyli krótko o historii

Brecon Beacons to trzeci, najmłodszy z parków narodowych Walii. Kiedy w 1957 roku został utworzony, był dziesiątym parkiem na terenie całego UK i kolejną cegiełką do odbudowy pięknego kraju po dwóch Wojnach Światowych. Nazwa parku pochodzi od słowa beacons, co na polskie oznacza i wzgórze, i ostrzegawcze światła. Tutaj akurat wszystko się zgadza, bo nie dość że są tutaj całkiem niezłe wzniesienia, to jeszcze podobno pierwotnie przestrzeń ta była wykorzystywana do wysyłania sygnałów świetlnych w celu przekazania informacji. Jak u nas Messenger, jak u Indian znaki dymne, tak tutaj komunikatorem były właśnie palone ogniska. Pierwotnie myślałam, że park nie jest duży, ale okazuje się że jego powierzchnia 1351 km2 daje mu siódmą lokatę w kraju. Biorąc pod uwagę, że w Wielkiej Brytanii parków jest 14 to plasuje się on w połowie stawki. Dodatkowo do porównania w Polsce największym parkiem jest Biebrzański Park Narodowy i potrzebowalibyśmy ponad dwa takie obszary, a i tak byłaby to mniejsza powierzchnia niż Brecon Beacons (dokładnie potrzeba by 2,3 biebrzańskie parki). A więc co ten ogromny teren ma nam do zaoferowania?

3. Fauna i flora, czyli na co możesz liczyć odwiedzając park

Po pierwsze to roślinność i ukształtowanie terenu, bo mamy pagórki i doliny porośnięte trawami i lasami. Wszystko to w towarzystwie jezior, rzek i wodospadów. Pod ziemią też kryją się jaskinie do których chętnie sama bym zawitała przy najbliższej okazji. Drugi aspekt do zwierzęta, które ukochały te okolice. Brecon Beacons zamieszkują walijskie kuce, kanie rude, cietrzewie, nietoperze i inne takie. Trzeci punkt programu to archeologiczne pamiątki, jakie pozostawiał człowiek przez lata. Według strony internetowej pasjonaci mogą zwiedzić tutaj ponad 250 zabytków i to jeszcze z czasów prehistorycznych i rzymskich. Oprócz mniej porywających każdego Kowalskiego kamiennych kręgów i komór grobowych są też zamki i kościoły (tak, jeszcze trochę wierzę, że czasami kogoś to interesuje). Cały park znajduje się w okolicy pięknych, angielskich miasteczek i wiosek, których urok doceniałam podczas tych ponad miesięcznych wojaży. Architektura, kamienne domki i wąskie ulice – chętnie zamieszkałabym w takich miejscówkach. 

4. Atrakcje, czyli cały wachlarz możliwości

A teraz czas na aktywny wypoczynek w kilku wariantach. Jeśli masz taką chęć, to park oferuje 600 mil szlaków konnych! Jeśli chciałbyś kiedyś spróbować takiej przygody, to działają tutaj stajnie, gdzie możesz wykupić jeździeckie wakacje albo krótkie i dłuższe trekkingi na kucach. Dla tych, co aktywność lubią mniejszą, a niezwykle cenią sobie spokój w pięknych okolicznościach przyrody to park oferuje mnóstwo miejsc do połowu ryb – w tym na Wyspie Wye znajduje się najlepsza miejscówka na połów potokowego pstrąga. Podobno to właśnie wędkowanie jest najpopularniejszym sportem w Brecon Beacons (tak jak w Polsce do wędkowania potrzebujesz odpowiedniej licencji, więc lepiej sprawdź przepisy). Wędkarstwo to jednak nie sport dla mnie, więc mnie zdecydowanie bardziej podoba się kolejna opcja, czyli zwiedzanie na rowerze, które w zależności od preferencji może być lekką przejażdżką przez lasy lub ostrym podjazdem (a potem szybkim zjazdem) na licznych górskich trasach. Dla takich, co to im budżet pozwoli na nieco więcej istnieje w okolicy pięć klubów szybowcowych. Także możesz sobie np. wykupić szkolenie na paralotniach i innych szybowcach. Dla tych co wolą być na wysokości poziomu morza, to jest też cała gama sportów wodnych. To jeszcze nie koniec, bo w sumie można też zejść pod ziemie i tutaj nie ma lipy. Czekają na nas jedne z najbardziej różnorodnych systemów jaskiń na całej wyspie.

5. Rezerwat Ciemnego Nieba, czyli oglądanie gwiazd o ile pogoda pozwoli

Park Narodowy Brecon Beacons oferuje też coś, co uznałam że wymaga oddzielnego punktu. Bowiem w 2013 roku region jako pierwszy w Wali, a piąty na świecie uzyskał status międzynarodowego parku ciemnego nieba (jakbyś chciał się zainteresować w Polsce też takie mamy). Rezerwaty chronią obszary przed zanieczyszczeniem światłem i gwarantują piękny widok na rozgwieżdżone niebo. W Rezerwatach Ciemnego Nieba tylko ewentualna pogoda może pokrzyżować nam plany, dlatego że okoliczne miejscowości muszą stosować się do przepisów związanym z np. zewnętrznym oświetleniem domów czy ulic. Brecon Beacons poleca 10 miejsc, gdzie nocne widoki (o ile angielska pogoda pozwoli) zwalą nas z nóg. Są to okolice Usk,  Crai, ruiny budynku w Llanthony Priory, wzgórze Hay Bluff oraz Sugar Loaf Mountain, Cetrum Turystyczne Parku Narodowego, zamki Carreg Cennen i Craig Y Nos, a także Jezioro Llangorse. Nam niestety nie udało się oglądać Drogi Mlecznej, bo wizyta w parku skończyła się ucieczką przed deszczem w niższe partie i szybkim rozbijaniem namiotu. Rano nie było lepiej, bo okno pogodowe pozwoliło nam tylko wyciągnąć namiot z krzaka i postawić przy drodze. Ostatecznie słysząc nadjeżdżający samochód wyskakiwaliśmy ze środka w nadziei, że ktoś się zatrzyma. Ps. Kto nie śledził naszych poczynań to dopowiadam, że Brecon odwiedziliśmy przy okazji autostopowej podróży po Europie we wrześniu 2020 roku.

6. Trekking po gąbczastych zboczach, czyli okoliczne góry

Myślę, że to już czas aby powiedzieć Wam to, co w parku mnie zauroczyło – idziemy w góry. Pasmo górskie Brecon Beacons składa się w sześciu szczytów i układa w charakterystyczną podkowę. Mimo że same góry nie należą do najwyższych, bo najwyższy szyt Pen-y-Fan ma zaledwie 886m.n.p.m. to robią ogromne wrażenie. Mieliśmy szczęście być tutaj w drugiej połowie września, co w normalnych warunkach oznaczałoby już jesień chylącą się ku zimie, ale nie w tym roku. Okazało się bowiem, że ku radości naszych autostopowych serc angielska pogoda była wyjątkowo łaskawa. Dzięki temu przybycie do Brecon Beacons National Park w tym czasie gwarantowało nam piękne jesienne widoki i chociaż deszcz i tak nas pogonił było ciepło, wyszło słońce, a gnające chmury zagwarantowały nam widoki na CUDOWNE zielone, gąbczaste zbocza. Cały nasz trekking postanowiłam jednak opisać w innym artykule, a tutaj zostawię jedynie informację o tym jakie górskie szlaki w ogóle park oferuje. Oprócz najwyższego, najbardziej popularnego i wspomnianego już Pen-y-Fan idąc 'podkową’ możemy wejść na kolejne trzy szczyty: Corn Du, Cribyn i Fan-y-Big. Z nazwami gór w parku można się trochę zamotać, bo teren Brecon Beacons obejmuje cztery masywy: Blorenge z ww. szczytami, dalej mamy Fforest Fawr i teraz coś, gdzie trochę się zgubiłam. Bo ostatnie dwa pasma to Czarna Góra i Czarne Góry – dokładnie – the Black Mountain z najwyższym Fan Brycheiniog na 802m.n.p.m. oraz the Black Mountains z Waun Fach na wysokości 810m.n.p.m. Także te nazwy dzieli jedynie 's’ na końcu angielskiego słowa góry. Zalecam dokładnie sprawdzić , gdzie planujesz się wybrać. 

Dodatkowo zamieszczam tutaj poglądową mapkę, którą odnalazłam na stronie https://www.mobilemaplets.com/. Jednak my podczas pieszych wędrówek, kiedy nie mamy mapy papierowej jesteśmy wierni aplikacji https://maps.me/, z którą niestety nie powiem, że nigdy nie zginęliśmy ale ostatecznie bije inne na głowę. To żadna reklama, po prostu sprawdza się i to offline. Wystarczy pobrać odpowiedni obszar mapy mając internet, a potem możesz korzystać z niej dowoli będąc nawet w najciemniejszych z ciemnych zakamarków. 

 

 

Na ten moment kończę wpis o Brecon Beacons National Park, ale tutaj możecie znaleźć jego kontynuację. Opisuję tam dokładnie skąd, gdzie i jak szliśmy. Ile nam to zajęło i co jakie widoki towarzyszyły nam podczas 3 dni w BBNP 💚 Maja R.

 

 

Jeden komentarz

  1. Wszystko ładnie, ale w 'angielskiej’ Walii? Przeciętny Walijczyk dostałby apopleksji. Walia jest odrębnym krajem we Wspólnocie Brytyjskiej, ze swoją kulturą i językiem, a nie hrabstwem angielskim czy czymś takim. W dodatku włączonym do tej wspólnoty przemocą (angielską). Kraj ma bardzo silną tożsamość, a niechęć do angielskiego 'okupanta’ nie wygasła, choć oczywiście ma inną postać i skalę w porównaniu do czasów krwawych napierdalanek narodowowyzwoleńczych.
    To tak tylko, dla jasności 🙂

Dodaj komentarz